Życie twarzy ludzkiej
Budzący się gniew zarysowuje się około ust i oczu. Tak samo wyraża się niechęć, antypatia, pogarda. Przy niej opadają powieki i tęczówki się chowają pod nimi częściowo, a głowa się podnosi i cofa. Usta się wysuwają i odymają się policzki. Stąd mówią, że się człowiek dmie i zadziera nosa. Taką miną odznacza się człowiek dumny, butny, pyszny, do którego „bez kija nie przystępuj“.
STRACH
W strachu szeroko otwierają się oczy i usta. Czoło marszczy si,ę poprzecznie i brwi jadą do góry razem z powieką, za czym nad tęczówką zjawia się biały pasek twardówki. Tęczówka tonie wtedy częściowo pod powieką dolną. Tym łatwiej, że głowa cofnięta, a wzrok wbity w przedmiot straszny. Dolna szczęka opada biernie co chwila i zęby szczękają. Trójkątny i kwadratowy wargi dolnej ściągają wargę dolną w dół, przy czym pomaga platysma. Włosy na głowie stają.
Tu znowu górna połowa twarzy gra mocno, a dolna ciszej. W niej jeszcze ślad oporu. Podobna do obrazu strachu, tylko łagodniejsza jest mimika troski, zakłopotania, niepokoju, złych przeczuć. Podobny jest też obraz zgrozy i obraz zdziwienia, zdumienia, niespodzianki. Może on być zabarwiony przykro albo przyjemnie. Zawsze jednak są w nim oczy otwarte szeroko, a często otwarte usta. Usta otwierają się biernie w chwilach zmęczenia, bezwładu, osłupienia, strachu, omdlenia miłego i zemdlenia przykrego. Wtedy najczęściej powieki opadają. Zaciskają się zaś szczęki i usta w chwilach skupienia uwagi, wysiłku, w napięciu fizycznym i duchowym, a więc w gniewie, w pracy, w skupieniu woli. Także w smutku, jeżeli jest jakiś zacięty, gorzki, zły. Wtedy oczy przeważnie błyszczą. Oczy błyszczą odsłonięte w skupieniu uwagi i przy wysiłku woli, a gasną w stanach biernych, w przygnębieniu w rozleniwieniu, w rozmarzeniu, kiedy się uwaga odwraca od przedmiotów zewnętrznych, a skupia się na jakichś przeżyciach wewnętrznych.
Każdy z tych czterech obrazów mimicznych głównych: śmiech, płacz, gniew i strach, może się kombinować w różnym stopniu z pozostałymi obrazami mimicznymi na całej twarzy, albo na jej połowie górnej i dolnej, albo na prawej i lewej stronie twarzy i stąd nieprzebrane bogactwo odcieni mimicznych — tak bardzo doniosłe, jako mowa bez słów i takie zajmujące dla każdego inteligentnego plastyka.
Zbiór rysów mimicznych, składających się na pewien wyraz twarzy stanowi jakby tkankę niezmiernie subtelną. Bo nawet niedostrzegalnie drobne zmiany w kierunku brwi, w pogłębieniu kącików ust, w podniesieniu skrzydełek nosa, w wysunięciu wargi dolnej wywołują dostrzegalne zmiany w wyrazie całej twarzy.
Mieszany wyraz twarzy może mieć człowiek, któremu w miłym towarzystwie opowiadają niesmaczny dowcip. Jego prawa połowa twarzy mówi o jego uprzejmości, a lewa o złym dowcipie, albo innym jakimś nagłym bólu. To jest obraz mimiczny mieszany, przedzielony według płaszczyzny symetrii twarzy. A ten, który ma w oczach gniew, a na ustach śmiech ma też wyraz mieszany, ale przedzielony poziomo. Wygląda, jakby się pastwił, albo szydził, albo żartował, błaznował. Co właściwie robi w tej chwili, to musi powiedzieć dopiero cała sytuacja. Kombinacja trochę obłąkana, trochę szatańska.