Trucizny selektywne
Wielkim odkryciem w dziedzinie trucizn selektywnych było znalezienie działania . owadobójczego substancji znanej obecnie pod nazwą „Gesarol“ albo D D T (jest to dwufenylo-dwuchloro-trójchloroetan). Subsancja ta była przyrządzona przez chemika ZEIDLERA już w r. 1874, ale dopiero w r. 1939 w wyniku 20-letnieh intensywnych poszukiwań chemicy szwajcarscy z MULLEREM na czele znaleźli, że D D T jest silną trucizną dla zwierząt zimnokrwistych, wobec zaś zwierząt ciepło-krwistych jest nieszkodliwa. Fakt, że w ciągu ostatniej wojny lub po jej ukończeniu nie wybuchły przeróżne epidemie, dziesiątkujące ludność Europy tak, jak to było po wojnie 1914 — 18 r., w pewnym stopniu zawdzięczamy stosowaniu D D T. Dzięki użyciu tej substancji udało się na obszarach objętych wojną zniszczyć wszy, niebezpieczne rozsadniki tyfusu plamistego, a częściowo udało się również wytępić na pewnych terenach komary, roznoszące malarię. Nic też dziwnego, że dr MÜLLER za swoją pracę uzyskał nagrodę Nobla. Obecnie D D T stosuje się z powodzeniem do tępienia moli, much, robactwa, chrząszczy, których liszki niszczą rośliny.
Nie należy jednak przeceniać możliwości stosowania tej substancji. W wielu przypadkach zdarzało się, że w danej okolicy wytępiono np. nie tylko muchy, ale i pszczoły. Okazało się również, że na skutek zastosowania D D T może wytworzyć się odmiana owadów uodporniona wobec D D T, podobnie jak pewne bakterie rozwijają w sobie odporność wobec sulfamidów lub penicyliny i leczenie tymi środkami czasami nie może dać wyniku dodatniego. Poza tym D D T nie zabija larw owadów. W wielu krajach wyprodukowano szereg innych środków owadobójczych.
Ostatnie lata przyniosły szerokie stosowanie różnych trucizn selektywnych w krajach o wysoko postawionym rolnictwie, jak w ZSRR i USA, do regulowania wzrostu pewnych roślin, w szczególności do hamowania wzrostu chwastów. Substancje te są bardzo zbliżone do tzw. hormonów roślinnych, które po raz pierwszy wykrył holenderski chemik Kögl w okresie 1931—34 r. Znalazł on mianowicie, że do wzrostu roślin konieczna jest obecność skomplikowanych pod względem budowy chemicznej substancyj, które nazwał auksy-nami a i b. Następnie Kögl wyjaśnił, że auksyna a występuje w moczu ludzi i zwierząt w ilości wprawdzie minimalnej — ok. 1 miligrama na 1 litr, ale wystarczającej do tego, by pobudzić rośliny do wzrostu. Tym się tłumaczy, że nawóz naturalny jest znacznie skuteczniejszy niż nawóz sztuczny, zawierający tę samą ilość azotu.
Wreszcie Kögl wyodrębnił z moczu w r. 1934 jeszcze jedną substancję pobudzającą rośliny do wzrostu, którą nazwał heteroauksyną. Substancja ta, jak się okazało, ma budowę chemiczną znacznie prostszą niż auksyny. Jest to zw. kwas indolylo-octowy.
To odkrycie miało ogromny wpływ na dalszy rozwój wiadomości o hormonach roślinnych. Oka-
zalo się, że bardzo liczna grupa pochodnych kwasu octowego posiada działanie zbliżone do działania auksyn lub heteroauksyny. Okazało się też, że substancje te, użyte w większym stężeniu, hamują wzrost roślin.
Jeżeli do cząsteczek pochodnych kwasu octowego wprowadzić pewne grupy, to osiągnąć można daleko idącą selektywność działania tych pochodnych.
Tak więc związek znany pod nazwą „2.4.D“, który jest kwasem dwuchłoro-fenoksy-octowym w pewnym stężeniu hamuje wzrost roślin dwuliściennych, podczas gdy na rośliny jednoliścienne w tym samym stężeniu działa pobudzająco. Innym! słowy — granica stężeń, w których zaczyna się hamujące działanie, jest znacznie wyższa w przypadku roślin jednoliściennych.
Tą drogą substancja ,.2.4.D“ może być użyta do hamowania wzrostu chwastów takich, jak np. oset w zbożu, bez szkody dla samego zboża. Ilość substancji potrzebnej do osiągnięcia tego efektu jest bardzo mała: wynosi ok. 1 kg na 1 akr (ok. 0,4 hektara).
Pewne substancje wzrostowe syntetyczne mogą też selektywnie oddziaływać na różne organy roślin, a więc pobudzać do intensywniejszego owocowania, opóźniać chwilę opadania owoców, dzięki czemu osiąga się doskonalsze dojrzewanie. Inne substancje wzmacniają ukorzenienie. Inne znów działają dodatnio na kwiaty, na liście itd.
Oczywiście, na tym nie kończą się możliwości, jakie chemia daje biologom. Należy tu spodziewać się jeszcze niejednej rewelacji, szczególnie w chemoterapii — dziedzinie najważniejszej i najbardziej skomplikowanej tego wielkiego zagadnienia, jakim jest zagadnienie stosowania trucizn selektywnych.