Rola jednostki i mas ludowych w dziejach

Jako swoista reakcja na teorie o decydującej roli bohaterów, wielkich ludzi powstała burżu-azyjna i szlachecko-arystokratyczna, historyczna teoria, negująca rolę bohaterów w dziejach. Charakterystyczne w tym względzie są poglądy Hegla, wypowiedziane w jego „Filozofii historii“. Poglądy Hegla były arystokratyczną reakcją na Rewolucję Francuską 1789 r., reakcją, odzwiereiadlającą strach przed nią i próbę jej zwalczania.

Działaczami historycznymi o światowym, historycznym znaczeniu są według Hegla tylko ci, których cele nie są przypadkowe i małe, ale powszechne, konieczne i rzeczywiste. Do liczby takich działaczy należeli według Hegla Aleksander Macedoński, Juliusz Cezar, Napoleon.

Ludzie ci —- mówi Hegel — „dążąc do wytkniętego celu, nie uświadamiali sobie idei w ogóle… byli praktycznymi i politycznymi działaczami. Ale jednocześnie byli oni ludźmi myślącymi, którzy rozumieli to, co było potrzebne i to, co było na czasie. Właśnie to jest prawdą ich czasów… Ich sprawą było znać ów powszechny, konieczny najbliższy szczebel w rozwoju świata, uczynić go swoim celem i włożyć w jego urzeczywistnienie swoją energię. Dlatego ludzi o ogólno-światowym znaczeniu bohaterów jakiejś epoki, należy uznać za ludzi przenikliwych“.

Widlcy ludzie są dlatego wielkimi, ponieważ urzeczywistniali rzeczy wielkie i przy tym nie wyimaginowane i pozorne, lecz prawdziwe i nieodzowne.

Hegel nazywa wielkich działaczy zaufanymi ludźmi światowego ducha. Duch świata używa ich jako narzędzia, wykorzystuje ich namiętności dla urzeczywistnienia historycznie nieodzownego szczebla rozwoju.

Lenin w swoim konspekcie „Filozofii historii” podkreślał przestarzałość poglądów Hegla w dziedzinie historii — jego mistycyzm i reakcyjność, co wyrażało się przede wszystkim w stawianiu przez Hegla monarchii nad republiką, pruską zaś reakcyjną, na wpół feudalną monarchię, uważał za szczyt historycznego rozwoju, całe wielkie narody ogłaszał jako „niehistoryczne“.

Przytoczone przez nas założenia Hegla w sprawie roli jednostki w dziejach mają wartość tylko z tego względu, że postawiły one zagadnienie dziejowej konieczności. W całokształcie zaś punkt widzenia Hegla był idealistyczną mistyfikacją historii, odmianą teleologii *). Poglądy Hegla przeniknięte są fatalizmem. Mówi on; „Bóg rządzi światem“, utrzymanie jego rządów, urzeczywistnienie jego planu — oto dzieje wszechświata.

Z tego punktu widzenia tylko wielcy ludzie urzeczywistniają wolę ducha świata, tj. Boga. Wszystko co jest racjonalne, głębokie, w szczególności zaś idea konieczności dziejowej, tonie w potokach mistycyzmu i reakcyjnych rozważań na temat ukrytego tajemniczego sensu historii powszechnej. Jeśli wielki człowiek jest tylko osobą zaufaną, narzędziem ducha świata (Boga), a w historii realizuje się tylko wola ducha świata, wynika stąd, że ludzie, masy są bezsilne we wprowadzaniu jakiejkolwiek zmiany w procesie dziejów, których bieg już z góry nakreślił duch świata. Jest to fatalizm skazujący ludzi na bezczynność.

Poglądy francuskich historyków okresu Restauracji: Guizota, Thiersa, Migneta, stanowią znaczny krok naprzód w rozwoju poglądów na rolę jednostki i mas ludowych w dziejach. Historycy ci, gdy była mowa o walce z feudalizmem, nie tylko dokonali szczegółowej krytyki panujących w XVIII w. poglądów na rolę jednostki w dziejach, jako decydującej i zasadniczej siły, ale w swoich dociekaniach historycznych uwzględniali rolę mas ludowych w historii, rolę walki klas, jako isiły napędowej rozwoju dziejowego. Jednakże historycy typu autora Historii Rewolucji Francuskiej, którzy w przeciwieństwie do subiektywistów doceniali historyczną konieczność i działanie Ogólnych przyczyn, wpadali w drugą skrajność ignorując rolę jednostki w dziejach i rolę różnych historycznych przypadkowości.

Sprowadzić rolę jednostki w dziejach jedynie tylko do prostych znaków i symboli, oznacza • proszczenie rzeczywistego przebiegu dziejów i budowanie schematu, szkieletu bez krwi i ciała zamiast realnego, żywego, wielostronnego obrazu rozwoju społeczeństwa.

Przykładem uproszczonego, wulgarnego poglądu na dzieje, jest zdanie Bismarcka na temat własnej działalności w charakterze niemieckiego kanclerza.