Poezja staropolska
Ze starożytnością klasyczną,, traktowaną jako skarbnica najwyższych osiągnięć artystycznych, nie zrywała poezja staropolska od czasów Kochanowskiego. Jedni rozumieli ją głębiej, inni (jakeśmy widzieli) tylko technicznie, tak jak i Kochanowskiego samego. Dowodem związków bliskich i nie-powierzchownvch jest m. in. istnienie i w wieku XVII poetów polsko-łacińskich. Jeden z nich, Sar-biewski, pozyskał nawet sławę na szerokim święcie: zachwycał się nim jeszcze wielki poeta angielski Coleridge, który żył na przełomie XVIII i XIX stulecia.
Ale równolegle z wpływami starożytności oddziaływały w w. XVII na naszą literaturę wydatniej już i wpływy niektórych literatur nowożytnych, zwłaszcza włoskiej. A w literaturze tej rozlubowano się wtedy w wymyślnej kunsztowności wiersza i stylu. Bardzo złożone strofy, uderzające niezwykłością porównania, i przenośnie, ba, całe serie porównań powiązanych w łańcuchy, jaskrawe kontrasty, paradoksy: oto środki pisarskie, od jakich się zaroiło w literaturze Włoch, a za nią i w literaturze różnych innych krajów Zachodniej Europy. Był to tzw. styl barokowy. Dla prawdziwych poetów ten styl był tylko stylem, tj. zasobem środ-
ków, którymi się posługiwali — jak ich poprzednicy środkami umiarkowanego stylu klasycznego — dla przedstawienia ważnych ludzkich treści i zjednywania dlą nich serc i wyobraźni. Ale znalazło się i wielu takich, których oszołomiły odkryte możliwości efektownych wyrażeń, obrazów i pomysłów. Uznali oni, że w ich budowaniu zamyka się naczelne zadanie twórczości poetyckiej. „Poety celem jest wprawiać w zdumienie“ — napisał je<-den z nich, znany i u nas Marini. Chodziło tu więc już, jak widzimy, nie tylko o takie czy inne środki, ale o nowy pogląd na istotę poezji. Tam, gdzie ten pogląd na długo zapanował, mówimy już nie o stylu, ale o literaturze barokowej. Jeden z późniejszych pisarzy francuskich wyraził się, że jest to literatura olśniewająca blaskiem… fałszywych brylantów.
Elementy stylu barokowego znajdziemy u wielu naszych autorów siedemnastowiecznych. Byli i tacy, co barokowe efekty zakreślali sobie jako naczelną ambicję pisarską. Najcharakterystycznie.i-szym wyrazicielem wpływów barokowych jest Jan Andrzej Morsztyn. Kunszt jego był niesłychany. Są wśród jego utworów kompozycje, jakim mało rów-nych (pod względem przezwyciężania trudności technicznych) znaleźć można w krajach Zachodu Są nieliczne utwory (jak np. sonet „W kwarta-nie“), które dowodzą, żę potrafi on kunsztownym stylem przemówić jak poeta, rzucić nam przed oczy obraz i wzruszyć nas prawdziwie. Ale przeczytajmy jego wiersze typowe, jak: „Do trupa“,
„Cuda miłości“, „Niestatek“ albo choćby krótki wierszyk „Do swej panny“:
Oczy twe nie są oczy, ale słońca jaśnie
Świecące, w których blasku każdy rozum gaśnie.
Usta twe nie są usta, lecz koral rumiany,
Których farbą każdy zmysł zostaje związany;
Piersi twe nie są piersi, lecz z nieba surowy
Kształt, który wolą naszą zabiera w okowy;
Tak oczy, piersi, usta, rozum, zmysł i wolą,
Blaskiem, farbą i kształtem, ćmią, wiążą, niewolą
Jesteśmy zdumieni, ubawieni — jak ogniami sztucznymi. Ale czyśmy się zbliżyli do człowieka jak przy czytaniu „Trenów“ albo choćby bezimiennego listu miłosnego z XV w.? Bynajmniej.
Tak więc poezja polska w ciągu kilku stuleci przeszła długą drogę. Zaczęła od prostych, surowych słów, które tylko forma wierszowa unie-zwyklała i którym tylko towarzystwo muzyki mogło nadać siłę poruszania uczuć. Po kilku wiekach stanęła w niebezpiecznym punkcie, w którym kusiły ją uroki wymyślnego, zimnego kunsztmis-trzostwa.
Uratować ją od tego niebezpieczeństwa miał wiek osiemnasty. A uczynił to, odwołując się nie tylko do zdrowych wzorów zachodnich, ale przede wszystkim do Kochanowskiego. Pojawiły się co prawda w tym wieku inne niebezpieczeństwa, ale etapy przebyte przyczyniły się do utrwalenia przekonania, że poezją jest to tylko, co w sposób przejmujący mówi o ważnych sprawach człowieka — w głębinach jego serca czy pośród innych ludzi.