Dlaczego nie można żyć bez wody?
Dla sprawnej czynności ustroju ludzkiego niezbędne są czynniki odżywcze w postaci pokarmów stałych i ciekłych.
Brak jednego z tych czynników wywołuje uczucie głodu lub pragnienia. Wszyscy, którzy przebyli okropności wojny, zwłaszcza w obozach koncentracyjnych, znają o-bydwa uczucia. Jak zachowuje się człowiek pozbawiony pożywienia? Doznaje uczucia głodu. Stan ten stopniowo narastający, trwając czas dłuższy, nie pobudza już chęci jedzenia u człowieka zgłodniałego, wręcz przeciwnie, uczucie to stopniowo zanika, dopóki powoli zbliżająca się śmierć głodowa, nie położy kresu życiu.
Całkowite pozbawienie wody, rodzi nieco odmienne uczucie, nazywane pragnieniem. Pragnienie budzi gwałtowną żądzę zdobycia wody. Jest ono, w przeciwieństwie do głodu, bardzo męczące. Człowiek dotknięty nim, gotów jest przezwyciężyć wszelkie przeszkody w celu zdobycia jakiejkolwiek cieczy, a dostawszy ją nie zwraca uwagi na wygląd jej czy zapach.
W swoim czasie odbywał się w Norymberdze proces lekarzy niemieckich, którzy dla celów „doświadczalnych“ poddali więźniów o-bozu koncentracyjnego „próbie“ picia jedynie wody morskiej. Jeden ze świadków, Fryc Pillwein, uczestnik tego okrutnego eksperymentu, zeznawał, że zarówno on, jak i jego współtowarzysze, męczeni pragnieniem wypijali z wiader mocz personelu pielęgniarskiego. Podczas mycia podłóg, ludzie ci chciwie wypijali rozlewaną, brudną wodę z podłogi.
Człowiek spragniony, doznaje uczucia dławienia; następuje wówczas wysychanie i obrzęk języka, w późniejszym zaś okresie występują drgawki i skurcze mięśni.
Ludzie, którzy wskutek nadmiernego pocenia się, tracą ogromne ilości wody (palacze okrętowi) cierpią w sposób podobny jak ludzie, pozbawieni zupełnie wody.
Człowiek całkowicie pozbawiony jakiejkolwiek cieczy, umiera po upływie 3 — 4 dni w przeciwieństwie do głodującego, który zdolny jest przeżyć nawet kilka tygodni.
Należy sobie uprzytomnić, że organizm człowieka dorosłego, ważącego 70 kg, zawiera 45 kg wody, a mimo to śmierć następuje już po utracie 6 do 8 procent cieczy. Człowiek natomiast zagłodzony, umiera przy utracie 50% masy swego ciała.
Ta, dość znaczna, ilość wody, nie jest w stanie uratować człowieka przed śmiercią, spowodowaną brakiem doprowadzenia cieczy.
Tu powstaje zagadnienie pragnienia.
Kiedy po wędrówce w upalny dzień, zaczyna nam dokuczać pragnienie, z rozkoszą gasimy je zimną wodą źródlaną. Co się wtedy dzieje? Zauważyliśmy oto z pewnym uczuciem rozczarowania, że wypita przez nas przyjemna, zimna woda wzmaga w dalszym ciągu nieugaszone pragnienie. Możliwe jest tutaj tylko następujące wytłumaczenie fizjologiczne. Otóż pod wpływem zimnej wody zamknęła się część odźwiernikowa żołądka, woda nie może przedostać się do krwi poprzez ścianę żołądka. Wynik: pragnienie nie zostało u-gaszone. W przypadku zaś kiedy odź-
wiernik żołądka przepuścił niezbyt zimną wodę do jelita, dostaje się ona do krwi i wywołuje zmiany w składzie krwi. Ustrój nie toleruje tego zjawiska i stara się zmiany te wyrównać możliwie szybko. Wyrównanie to odbywa się drogą wędrówki soli kuchennej z tkanek do krwi. Proces ten trwa tak długo, dopóki nie dojdzie do prawidłowego stężenia we krwi. Jeżeli teraz tkanki straciły pewien zapas soli, to tym samym straciły zdolność do pęcznienia, a więc pewien zapas wody. Zbiorniki naturalne wody nie zostały uzupełnione, raczej uległy opróżnieniu. Picie wody w tym wypadku może wzmagać pragnienie. Widzimy więc, że pijąc czystą wodę nie koniecznie będziemy w stanie ugasić nasze pragnienie.
Spożywanie śniegu i lodu, nawet w najczystszej postaci, stanowi środek wysoce pobudzający pragnienie. W celu ugaszenia Waszego pragnienia używajcie więc nie zimnej i czystej wody, lecz cieczy o niezbyt niskiej temperaturze. Nie wszyscy wiedzą, że najlepiej gasi pragnienie woda o temperaturze 8 — 10 stopni powyżej zera. Pijak odczuwa zawsze pragnienie, jak również chory na cukrzycę i cierpiący na puchlinę wodną. Pragnienie w tym wypadku nie idzie równolegle z prawdziwym zapotrzebowaneim wody.
Z 45 kg wody znajdującej się w ustroju, tylko mała część stanowi tzw. „wodą krążącą“. Przeważająca ilość wody związana jest ściśle z ustrojem; znajduje się w koloidach (cieczach) tkankowych, oraz jako rozpuszczalnik dla różnych soli, będących źródłem podtrzymania życia ustroju; dalej dość znaczna ilość wody zatrzymana jest na stałe w przestrzeniach międzytkankowych lub naczyniach włosowatych. Jaka ilość wody zostaje związana chemicznie lub fizycznie,’ zależy to od ilości rodzaju i zdolności pęcznienia koloidów. Sole potasu i wapnia odwadniają ustrój, sód natomiast
(składnik soli kuchennej) zatrzymuje wodę w ustroju.
Pamiętajmy o roli gruczołów potowych mających wpływ na regulację wody w ustroju ludzkim. Przez ujścia gruczołów potowych, tzw. pory, wydziela się woda i sól kuchenna. Ilość potu, wydalanego przez górników, hutników oraz robotników pracujących w pomieszczeniach o temperaturze podwyższonej, wynosi od 6-u do 8-u litrów w ciągu dnia pracy. Jest to realny przykład pracy tzw. „w pocie czół a“. Robotnik traci wraz ze swym potem niekiedy aż 40 gramów soli kuchennej w ciągu dnia roboczego. Występuje wtedy ogromne zagęszczenie krwi, a co zą tym idzie, obarczenie serca, które musi wykonywać wzmożoną pracę, aby „zagęszczoną krew“ przecisnąć poprzez światło drobnych naczyń o średnicy włoska i mniejszej (naczynia włosowate). Zrozumiałe, że ludzie ci wcześniej ulegną chorobom serca i miażdżycy tętnic (arteriosclerosis) oraz rozedmie płuc, niż ludzie pracujący w warunkach lepszych. Ciężko pracujący fizycznie, spożywać muszą więcej pokarmów słonych. Pod wpływem używania wody z dodatkiem soli kuchennej, nie dochodzi do wspomnianego wyżej występowania bolesnego skurczu mięśni. Sól kuchenna, podana w nadmiarze, może wywoływać pragnienie, dawkowana zaś odpowiednio — pragnienie gasi. Jeden z jej składników, miano-
wicie sód odznacza się zdolnością zatrzymywania wody w tkankach.
Dlatego też w stanach obrzękowych u człowieka zaleca się dietę bezsolną.
Prócz wspomnianych wyżej czynników regulujących gospodarkę wodną ustroju, znamy i inne, mianowicie często wspominane gruczoły oddające swą wydzielinę wprost do krwi i w naszym języku nazwane gruczołami dokrewnymi.
W zaburzeniach ze strony przysadki mózgowej, występuje choroba zwana moczówką prostą, w której ilość wydalanego moczu może dojść powyżej 20 litrów na dobę. Chorzy dotknięci tym cierpieniem wypijają również ogromne ilości wody, przekraczającej ilość wydalanego moczu.
W wypadku braku doprowadzenia cieczy do ustroju z zewnątrz, nie pomogą żadne mechanizmy regulujące i ustrój ginie.
Procesy ustrojowe zależą od wody związanej na drodze chemicznej i fizycznej z komórkami ustroju, tak dalece, że ustrój raczej zginie, niż miałby być pozbawiony swych zasobów wodnych. Dla prawidłowej czynności ustrój wymaga doprowadzania 2-ch litrów wody na dobę. Życie nasze zależy od pobierania koniecznej ilości cieczy. Największym okrucieństwem, wyrządzonym człowiekowi lub zwierzęciu jest pozbawienie go możności pobierania wody, bez której następuje śmierć wśród potwornego, zwiększającego się pragnienia.