Militarne i polityczne skutki energii atomowej
Jako członek Komitetu Doradczego do Spraw Energii Atomowej, powołanego przez Rząd Brytyjski w sierpniu 1945 roku, byłem jednym z tych, którym zlecono sformułowanie zasad brytyjskiej polityki atomowej…
…Stopniowo dojrzewało we mnie przekonanie, że polityka Wielkiej Brytanii i polityka Stanów Zjednoczonych — w zasadzie niczym nie różniące się od siebie — wynikają z przesłanek równie nierealnych z punktu widzenia militarnego, jak groźnych, jeżeli chodzi o konsekwencje polityczne…
…U podstaw wszelkich dyskusji nad wysuwanymi projektami kontroli energii atomowej leży problem, w jakiej mierze wynalazek bomby atomowej może wpłynąć na sposób prowadzenia wojny. Ze względu na złożoność skutków, jakie wywołuje użycie nowego rodzaju broni podstawowej, nie łatwo jest przewidzieć jego wpływ na technikę wojenną. Ze względu na technicznie rewolucyjny charakter broni atomowej, próba przewidywania w sposób ilościowy skutków użycia bomb atomowych nastręcza szczególne trudności. Mimo to jest niezmiernie ważne podjęcie takiej próby, ponieważ wartość każdego planu kontroli energii atomowej zależeć będzie od oceny wpływu bomby atomowej na przebieg ewentualnych przyszłych wojen. Taka ocena przyszłości winna być przeprowadzona nie tylko w sposób jak najbardziej ilościowy, ale w odniesieniu do konkretnie pomyślanych sytuacji wojennych, w których uczestniczyłyby narody dzisiejszego świata, przy czym należy jak najszerzej uwzględnić odrębności struktury społecznej, przemysłowej, geograficznej i militarnej poszczególnych państw…
…Gdy zostaje wynaleziony nowy rodzaj broni podstawowej wypowiedzi co do jej skuteczności zawierają się pomiędzy dwoma krańcowo sprzecznymi poglądami, które nazwać możria radykalnym i konserwatywnym. Pogląd radykalny, że nowa broń (wszystko jedno czy to jest kusza, czy bomba atomowa) wywoła przewrót w technice wojennej i wyeliminuje wszystkie inne rodzaje broni dotąd używane, ma zwykle poparcie garstki entuzjastów wojskowych i wielu laików. Na drugim krańcu znajduje się pogląd konserwatywny, popularny w kołach wojskowych, że każda nowa broń jest niczym innym jak tylko jeszcze jedną nową bronią, która zostanie wchłonięta przez praktykę sztuki wojskowej, jak to miało miejsce niezliczoną ilość razy w przeszłości, nie wpływając w niczym na zmianę jej dotychczasowego charakteru. Prawda musi leżeć gdzieś pośrodku.
Aczkolwiek pogląd radykalny uważany jest na ogół za słuszny w odniesieniu do bomby atomowej ze względu na jej wyjątkową siłę niszczycielską, żadne wielkie mocarstwo nie wystąpiło dotąd z jakąkolwiek poważną propozycją opartą na założeniu, iż bomby atomowe są tak wyjątkowo potężną bronią, że pozwalają na zredukowanie ogółu sił zbrojnych. Oba przeciwstawne sobie poglądy: radykalny, że bomba atomowa jest bronią rewolucyjną i konserwatywny, że nie jest niczym innym jak jeszcze jednym rodzajem broni, zostały bardzo trafnie połączone ze sobą w sformułowaniu, przypisywanym jednemu z dobrze znanych generałów amerykańskich: „Bomba atomowa jest bezsprzecznie bronią rewolucyjną, w żadnym razie jednak nie jest bronią tanią i napewno nie wyprze z użycia innych rodzajów broni. Do utrzymania baz, z których bomby atomowe byłyby wysyłane, niezbędne jest posiadanie większej niż dotąd1 armii lądowej jak również floty morskiej i powietrznej“.
Wielu ludzi przejęło się tak silnie skutkami zrzucenia dwóch bomb atomowych na Japonię, że doszli do wniosku, iż użycie zaledwie kilku bomb atomowych decydować będzie o wyniku przyszłych wojen. Gdyby to odpowiadało prawdzie, należałoby istotnie wyodrębnić bomby atomowe spośród innych rodzajów broni i zająć się nimi specjalnie. Jeżeli natomiast na podstawie analizy przeszłości dojdziemy do wniosku, że same bomby atomowe, nawet użyte w znacznej ilości, nie zadecydują o wyniku przyszłych wojen między wielkimi mocarstwami oraz że istnieją inne rodzaje broni o dającej się z nimi porównać sile, wówczas problem kontroli energii atomowej stanie się częścią problemu ogólnego rozbrojenia.
Szereg projektów kontroli energii atomowej, zwłaszcza plany Lilienthala i Barucha, oparte były na powierzchownej ocenie skuteczności działania bomb atomowych w wojnach między wielkimi mocarstwami. Zdaniem autora błąd ten wyrządził szkodę nieomal nie do powetowania.